Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi rudzisko z miasteczka Glinka/Kraków. Mam przejechane 19163.63 kilometrów w tym 295.03 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.04 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy rudzisko.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

Pstryki

Dystans całkowity:6293.82 km (w terenie 138.76 km; 2.20%)
Czas w ruchu:340:44
Średnia prędkość:18.26 km/h
Maksymalna prędkość:67.30 km/h
Suma podjazdów:47278 m
Maks. tętno maksymalne:194 (0 %)
Liczba aktywności:100
Średnio na aktywność:62.94 km i 3h 30m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
57.22 km 0.60 km teren
04:22 h 13.10 km/h:
Maks. pr.:53.20 km/h
Temperatura:17.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:1348 m
Kalorie: kcal

Dzień trzeci.

Czwartek, 5 kwietnia 2012 · dodano: 23.04.2012 | Komentarze 1

Suszarka bezprądowa © rudzisko


Dzień trzeci. Dzień męczący. Z całym mnóstwem górek, niezbyt rosłych, ale stromych. Zupełnie nie pod moją pozimową kondycję - a raczej jej brak. Pod wieczór w trakcie poszukiwania miejsca pod namiot łapie nas intensywna burza, więc rozbijamy się w pośpiechu, i tak solidnie moknąc.. A rano dzień zapowiadał się tak ładnie...

Monte Carpegna - panorama © rudzisko


W stronę Monte Carpegna © rudzisko


Widok z Kościołem w tle © rudzisko


Apenińskie mgły © rudzisko


Stamper oczyszczony © rudzisko


Gdzieś w Marche © rudzisko


Sant Angelo in Vado © rudzisko


Apeniny środkowe, Marche © rudzisko


Widok z jakowymś torem © rudzisko


Taka okrągła góra © rudzisko


Stamper w kwiecie © rudzisko

Kategoria Włochy 2012, Pstryki


Dane wyjazdu:
51.54 km 0.00 km teren
04:17 h 12.03 km/h:
Maks. pr.:49.40 km/h
Temperatura:18.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:1568 m
Kalorie: kcal

San Marino i wyciskacz siódmych potów

Środa, 4 kwietnia 2012 · dodano: 20.04.2012 | Komentarze 2

Myślę, że spanie w namiocie w mimowolny sposób skłania do wczesnego wstawania - przynajmniej do momentu, aż przyzwyczaisz się do kamienia pod lewym żebrem, a wizja nakrycia przez miejscowych, astronomicznego mandatu i braku funduszy na dalszą podróż ustępuje kołaczącej się w głowie myśli: "jeszcze tylko parę minut". Póki co za nami dopiero pierwsze zaszycie się w nadrzecznych chaszczach, w dodatku zaszycie się o tak wczesnej porze, że poranny budzik nie wywołuje u nas negatywnych uczuć. Rano pogoda na tyle atrakcyjna, że na horyzoncie rysuje się charakterystyczna sylwetka San Marino - nasz cel na pierwszą połowę dnia. Zwijamy obóz i wyruszamy w kolejny etap trasy, zaczynając od łagodnych po coraz bardziej strome podjazdy. Po prawej roztacza się urokliwy widok na wzgórza Novafeltria, z osadzonym na nich zamkiem (góra+zamek to bardzo częsty zestaw w kraju, w którym znajduje się prawie połowa światowych skarbów sztuki).
Włoska Novafeltria © rudzisko


Już po kilku kilometrach okazuje się, że nasz ubiór nie pasuje do ocieplającej się pogody oraz pnącej się w górę drogi. W Borgo Maggiore największą atrakcją dla mnie jest stacja paliw posiadająca toaletę (wiele stacji we Włoszech było pozbawionych tego przybytku), w której mogłam przystosować swoje odzienie do panujących warunków jazdy.
Pogoda jest znacznie lepsza niż wczoraj. Nie pada, jest stosunkowo ciepło, choć wszystko spowite jest ulotną mgiełką.
Widok na trasie do San Marino © rudzisko


Od czasu do czasu mijają nas kolarze (jak okaże się na szczycie, w znacznej mierze rekrutujący się z sąsiadów zza naszej zachodniej miedzy) - my na naszych objuczonych rowerach wspinamy się pod górę o wiele wolniej.
Słońce jest już prawie w zenicie, kiedy docieramy do średniowiecznych murów Republiki San Marino. Zwiedzanie rozpoczynamy od przystanku na La Piazza della Liberta, czyli placu Wolności. Znajduje się na nim między innymi ratusz, stanowiący siedzibę rządu enklawy.
Piazza della Liberta, San Marino © rudzisko


Pomnik Wolności, San Marino © rudzisko


Stamper na Placu Wolności, San Marino © rudzisko


San Marino, widok z Piazza della Liberta © rudzisko


Katedra św. Marino, Włochy © rudzisko


Chwilę kręcimy się po stromych uliczkach tej najstarszej republiki, chłonąc klimat miasta, po czym rozpoczynamy zjazd stromymi serpentynami w stronę Fiorentino. Tam na jednym z rond mylimy drogę i w efekcie nadrabiamy drogi oraz fundujemy sobie niepotrzebny podjazd pod Valle San Anastasio. Po drodze spotykają nas przelotne deszcze, nie na tyle jednak silne, aby wyjmować przeciwdeszczowe ubrania. W międzyczasie docieramy do Monte Cerignione z pięknymi murami byłego, jezuickiego klasztoru, obecnie będącego w posiadaniu najsłynniejszego włoskiego pisarza, Umberto Eco:
Monte Cerignone, Włochy © rudzisko


W czasie dalszej podróży uwagę przykuwają ciekawe uskoki skalne, a sielskie krajobrazy urzekają, mimo przyćmionej urody przez ciężką i wilgotną pogodę.

Skalisty pejzaż, Marche © rudzisko


Włoski krajobraz po raz wtóry, Marche © rudzisko


Włoski wieczorny widok © rudzisko


Dziś zacumujemy na polu po prawej (wysokość 736m n.p.m.):
Skała Pietrafnagna, Włochy © rudzisko



Dane wyjazdu:
53.14 km 0.00 km teren
03:24 h 15.63 km/h:
Maks. pr.:55.60 km/h
Temperatura:14.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:410 m
Kalorie: kcal

Pierwsze spotkanie z Italią

Wtorek, 3 kwietnia 2012 · dodano: 19.04.2012 | Komentarze 0

No i jesteśmy. Mamy za sobą bezsenną noc, około dwugodzinne przygotowywanie rowerów i bagażu do lotu, równie czasochłonne ich skręcenie i zapakowanie ekwipunku w sakwy. Forli powitało nas mżawką, która w mniej lub bardziej intensywnej formie będzie nam jeszcze nie raz towarzyszyć w podróży... Wyruszamy koło 13, początkowo obierając na cel Rimini, do którego mają nas zaprowadzić główniejsze drogi. Mijając Cesenę jesteśmy już na tyle zmęczeni ruchliwością tej trasy, a także częstym trąbieniem kierowców w pozdrawiającym geście, że postanawiamy zrezygnować z odwiedzenia tego popularnego, nadmorskiego kurortu (szczególnie wobec chłodnej i mokrawej aury) i od razu skierować się w stronę enklawy na wzgórzu Monte Titano.
Odbijamy w poboczne drogi, które płaską do tej pory trasę zmieniają w kręte i strome pagórki.
Pomimo pogody próbujemy uwiecznić obserwowany krajobraz na matrycach aparatów, co wychodzi dość miernie:
Włoska ruinka 1 © rudzisko


Longiano ryneczek © rudzisko


Widok na Longiano, Włochy © rudzisko


Można ze śmiałością stwierdzić, że przyrost kilometrów w stosunku do czasu wyglądał dość mizernie - wobec mnogości rozjazdów, a także naszej nikłej wiedzy o posiadanym GPSie, nasza podróż usiana była obowiązkowymi przystankami przeznaczanymi na ustalenie kierunku na najbliższe odcinki trasy. Pomimo niewyspania i innych przeciwności losu staraliśmy się nie tracić wigoru, choć przynajmniej jedno z nas podniosło bunt na podjeździe spowodowany uciskiem głodu w brzuchu:)

Kudłaty się szczerzy... © rudzisko


Kościół w regionie Marche ze specyficzną wieżą © rudzisko


Pomimo krótkiego dystansu około 17 postanawiamy rozbić obóz i nadrobić senne zaległości.
Kategoria Włochy 2012, Pstryki


Dane wyjazdu:
43.26 km 1.50 km teren
02:11 h 19.81 km/h:
Maks. pr.:46.40 km/h
Temperatura:19.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Tyniec samotnie

Środa, 28 marca 2012 · dodano: 28.03.2012 | Komentarze 1

Wyjątkowe wcześniejsze wyjście z pracy postanowiłam wykorzystać na krótką wycieczkę. Padło na Tyniec, bo jest stosunkowo blisko, wygodnie i z dala od samochodów - w większości prowadzi tam ścieżka rowerowa wzdłuż brzegu Wisły. Potworny wiatr, który potrafił mną kilka razy zachwiać na rowerze, kiedy zmierzałam w stronę Tyńca, w drodze powrotnej zmienił się w cudowne napędzanie:)
Kilka pstryków z trasy:

Cycosław na tynieckim szlaku © rudzisko


Klasztor Benedyktynów w Tyńcu © rudzisko


Nielegalne wypalanie traw ma się całkiem nieźle... © rudzisko


Wawelski zamek © rudzisko
Kategoria Praca, Miasto, Pstryki


Dane wyjazdu:
14.97 km 0.00 km teren
00:43 h 20.90 km/h:
Maks. pr.:27.50 km/h
Temperatura:9.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Bulwarami do pracy

Poniedziałek, 26 marca 2012 · dodano: 27.03.2012 | Komentarze 0

Kilka gniotków z drogi do pracy i w czasie przerwy:

Na czym polega trik? © rudzisko


Poranne spojrzenie na Wawel © rudzisko


Krakowski rynek w środku dnia © rudzisko
Kategoria Miasto, Praca, Pstryki


Dane wyjazdu:
50.72 km 0.00 km teren
02:30 h 20.29 km/h:
Maks. pr.:53.60 km/h
Temperatura:18.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:329 m
Kalorie: kcal

Ojców...

Sobota, 24 marca 2012 · dodano: 27.03.2012 | Komentarze 0

Szybka wycieczka do Ojcowa (Mateusz na popołudnie szedł do pracy), na tyle szybka, że nie ma o czym opowiadać:)

Dolina Prądnika © rudzisko


Symptomy wiosny © rudzisko


Stamper pod skałą w wersji mikro © rudzisko


Widok na ruiny zamku w Ojcowie © rudzisko


Dane wyjazdu:
15.69 km 0.00 km teren
00:46 h 20.47 km/h:
Maks. pr.:30.60 km/h
Temperatura:5.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Wspomnienie łysiejących Beskidów...

Wtorek, 13 marca 2012 · dodano: 13.03.2012 | Komentarze 1

Kilka zdjęć z Glinki - z początku marca, kiedy większość śniegu zdążyła już stopnieć...
Jeden z moich ulubionych punktów na rodzimym horyzoncie:
Wielki Smereków © rudzisko

Stopień ogołacania gór z drzew można zweryfikować tutaj

Glinkowe Widoki © rudzisko


Ponad stuletnia kapliczka © rudzisko


Wojniaczka zimą © rudzisko


Widok na Ujsoły © rudzisko


Ogołocone beskidzkie wzgórza © rudzisko
Kategoria Praca, Pstryki


Dane wyjazdu:
20.61 km 0.00 km teren
01:13 h 16.94 km/h:
Maks. pr.:32.90 km/h
Temperatura:1.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Ostatki i Babia...

Sobota, 31 grudnia 2011 · dodano: 10.02.2012 | Komentarze 5

W ramach międzyświątecznego wolnego postanowiliśmy uzupełnić luki w mojej znajomości rodzimego Beskidu Żywieckiego i wybraliśmy się na Babią Górę. Wyruszając pociągiem z Krakowa, nawet przez myśl nam nie przeszło, że chmury szczelnie spowijające niebo pozwolą nam nacieszyć się widokami z najwyższego beskidzkiego szczytu. Jeszcze meldując się w schronisku na Markowych Szczawinach zastanawialiśmy się, czy nie odłożyć wędrówki na szczyt na dzień następny, który może zaoferowałby nam łaskawszą pogodę… Pokonaliśmy jednak lenistwo i ruszyliśmy w górę, aby na przełęczy Bronna zostawić chmury pod sobą
Tatry, Widok z Babiej Góry © rudzisko

Zanim równa warstwa chmur zaczęła rozpływać się, odsłaniając pejzaż gór i wiosek, tylko kilka beskidzkich szczytów ukazywało się ponad szczelnym dywanem:
Grzbietem ponad chmurami © rudzisko

Cyl/Mała Babia w środku zimy © rudzisko

Panorama z Babiej Góry © rudzisko

Adam i peace © rudzisko

Fotografowanie... © rudzisko

Schodziliśmy, a raczej zjeżdżaliśmy w blasku zachodzącego słońca
Zachód słońca na Babiej Górze © rudzisko

Ponad kołdrą z chmur © rudzisko





Dane wyjazdu:
8.54 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:-2.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Spóźniłam się na jesień...

Poniedziałek, 14 listopada 2011 · dodano: 22.11.2011 | Komentarze 3

Załatwienia w gminie i powrót ze stacji w Kraku.
Kilka zdjęć z Glinki zrobionych dzień wcześniej - ostatnie nitki babiego lata...

Konie w Beskidzie Żywieckim © rudzisko


Widok na Wojniaczkę i Afrykę © rudzisko


Widok na przysiółek Polenica © rudzisko


Konie na beskidzkich polach © rudzisko


Późna jesień w Beskidzie Żywieckim © rudzisko


Widok na Ujsoły i kościół pod wezwaniem św. Józefa © rudzisko


Dane wyjazdu:
29.87 km 0.00 km teren
01:18 h 22.97 km/h:
Maks. pr.:55.50 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Urodzinowo

Sobota, 27 sierpnia 2011 · dodano: 21.09.2011 | Komentarze 1

Poranne km i popołudniowe podskoki:

Plażowanie po godzinach © rudzisko
Kategoria Łebowanie, Pstryki