Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi rudzisko z miasteczka Glinka/Kraków. Mam przejechane 19163.63 kilometrów w tym 295.03 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.04 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy rudzisko.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2012

Dystans całkowity:1181.24 km (w terenie 20.42 km; 1.73%)
Czas w ruchu:70:11
Średnia prędkość:16.83 km/h
Maksymalna prędkość:62.70 km/h
Suma podjazdów:13125 m
Liczba aktywności:29
Średnio na aktywność:40.73 km i 2h 25m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
11.45 km 0.00 km teren
00:34 h 20.21 km/h:
Maks. pr.:32.10 km/h
Temperatura:16.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Praca.

Czwartek, 19 kwietnia 2012 · dodano: 19.04.2012 | Komentarze 0

Kategoria Miasto, Praca


Dane wyjazdu:
24.31 km 0.00 km teren
01:19 h 18.46 km/h:
Maks. pr.:31.60 km/h
Temperatura:16.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Sprawunki

Środa, 18 kwietnia 2012 · dodano: 18.04.2012 | Komentarze 0

Kategoria Miasto


Dane wyjazdu:
18.61 km 0.00 km teren
00:53 h 21.07 km/h:
Maks. pr.:31.90 km/h
Temperatura:8.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Praca.

Wtorek, 17 kwietnia 2012 · dodano: 18.04.2012 | Komentarze 0

Kategoria Miasto, Praca


Dane wyjazdu:
6.83 km 0.00 km teren
00:23 h 17.81 km/h:
Maks. pr.:28.70 km/h
Temperatura:8.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Praca.

Poniedziałek, 16 kwietnia 2012 · dodano: 17.04.2012 | Komentarze 0

Kategoria Miasto, Praca


Dane wyjazdu:
42.78 km 0.00 km teren
02:14 h 19.15 km/h:
Maks. pr.:40.90 km/h
Temperatura:10.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:249 m
Kalorie: kcal

Krzeszowice-Kraków

Niedziela, 15 kwietnia 2012 · dodano: 16.04.2012 | Komentarze 0



Dane wyjazdu:
66.64 km 0.00 km teren
03:23 h 19.70 km/h:
Maks. pr.:47.10 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:664 m
Kalorie: kcal

I znów na polskiej ziemi

Sobota, 14 kwietnia 2012 · dodano: 28.04.2012 | Komentarze 0

Lądujemy w Pyrzowicach, gdzie pogoda zdaje się być całkiem niezła. Zanim złożymy rowery i przepakujemy się, na niebie pojawiają się pierwsze chmury, a już przed Trzebinią znów łapie nas deszcz. Dojeżdżamy więc do stacji i wsiadamy w pociąg, który oczywiście podjeżdża na inny peron:)
Piękny widok z samolotu © rudzisko


Pomnik Obrońców Dąbrowy Górniczej © rudzisko
Kategoria Włochy 2012, Pstryki


Dane wyjazdu:
43.16 km 0.00 km teren
02:05 h 20.72 km/h:
Maks. pr.:44.90 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:154 m
Kalorie: kcal

Forli znów w deszczu..

Piątek, 13 kwietnia 2012 · dodano: 28.04.2012 | Komentarze 0

Nasze nadzieje na sfotografowanie poranka nad Adriatykiem gasną, gdy tylko budzimy się i słyszymy krople obijające się o tropik. Leniuchujemy więc jeszcze trochę, po czym zwijamy namiot i udajemy się w drogę powrotną do Forli. Zdjęcia morza z wczoraj:

Kwietniowa Rawenna © rudzisko


Plaża w Rawennie © rudzisko


Wracamy w deszczu. Dojeżdżamy do Forli, lokujemy się na lotnisku i przygotowujemy rowery i pozostały ekwipunek do lotu, po czym rozpoczynamy kilkunastogodzinne oczekiwanie. Przed północą dowiadujemy się, że lotnisko jest zamykane i musimy do rana przeczekać na dworze. Chronimy się pod wiatą, jednak gdy zasieka z tyłu, mokniemy mimo dachu nad głową. Przed 5 lotnisko zostaje otwarte i przenosimy bagaż do środka, pakujemy mokre śpiwory i widzimy, że trójka polaków jakimś cudem przenocowała na tym lotnisku...
Kategoria Włochy 2012, Pstryki


Dane wyjazdu:
75.07 km 0.00 km teren
03:31 h 21.35 km/h:
Maks. pr.:51.40 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:415 m
Kalorie: kcal

Nad Adriatyk

Czwartek, 12 kwietnia 2012 · dodano: 28.04.2012 | Komentarze 1

Nasz system melioracyjny sprawdził się wyśmienicie, a kamienna podłoga w naszej noclegowni nie była aż tak niewygodna, jak mogło się wydawać. Budzimy się w dobrych humorach, tym bardziej, że niebo ma intensywnie błękitną barwę, a po wczorajszej ulewie nie ma śladu. Postanawiamy wrócić kawałek, aby zrobić kilka zdjęć, jednak około 3 km widzimy na horyzoncie niepokojące chmury. Robimy więc średnie pstryki i postanawiamy uciekać:

Czyżby znów deszcz? © rudzisko


Mamy w dół, więc ucieczka wychodzi całkiem nieźle.
Gdzieś w drodze do Forli © rudzisko


W Predappio robimy śniadaniowy postój pod kompleksem kościelno-cmentarnym. Dowiadujemy się, że w kaplicu cmentarnej znajduje się krypta z pozostałościami po włoskim totalitarnym wodzu - Benito Mussolinim. O tym wszystkim opowiada mi starszy Pan, który dowiadując się, że jesteśmy z Polski i że non capisco pyta dujuspikinglisz? i dalej jakby wypowiadając jeden wyraz mówi po włosku:) Pomogłam dziadkowi wejść w tryb nagrywania (czytając instrukcję po włosku), po czym on idzie zwiedzać kryptę, a my pożywić ciało:
Postój pod cmentarzem w Predappio © rudzisko


Kościół w Predappio © rudzisko


Kaplica cmentarna, Predappio © rudzisko


Cmentarz w Predappio © rudzisko


Dość szybko docieramy do Forli, chwilę jeździmy po mieście, szukając sklepu, robimy zakupy i udajemy się w stronę Rawenny.

Początkowo jedziemy drogą, której ruchliwość pozostawia wiele do życzenia. Po prawej stronie, zaraz za rzeką widzimy równoległą drogę i postanawiamy się przeprawić na nią, gdy tylko pojawi się sposobność. Garmin wskazuje, że jest to droga szutrowa - tak naprawdę to asfalt w bardzo złej kondycji, jednak i tak cieszy nas perspektywa odseparowania się od tirowców, których sposób jazdy jest niezależny od narodowości..

Odpoczynek pod rowerem © rudzisko


Taka sobie alejka © rudzisko


W Rawennie podjeżdżamy na plażę, a potem jedziemy szukać kempingu. Widać pierwsze przygotowania do sezonu, podobnie jak nad polskim morzem pojawiają się budki, które znikną po jego zakończeniu równie szybko, jak się pojawiły. Pierwszy kemping okazuje się być jeszcze nieczynny, ale w pobliżu znajduje się kolejny, na którym rozbijemy namiot, bo cena za pokój jest dwukrotnie wyższa niż we Florencji..
Kategoria Włochy 2012, Pstryki


Dane wyjazdu:
26.42 km 0.00 km teren
01:30 h 17.61 km/h:
Maks. pr.:44.90 km/h
Temperatura:9.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:637 m
Kalorie: kcal

Przymusowy dzień leniucha

Środa, 11 kwietnia 2012 · dodano: 28.04.2012 | Komentarze 1

Stamper i rumak © rudzisko


Ta noc nie należała do najbardziej komfortowych - w nocy często budzi nas silny wiatr, szarpiący namiotem i ulewne deszcze. Około godziny dziesiątej na chwilę przestaje padać, wiatr zaś osuszył odrobinę namiot, więc postanawiamy wykorzystać tę przerwę w opadach i zwinąć obóz. Przez chwilę spod niskiej warstwy chmur przebijają się nawet promienie słońca:
Poranna mgła, Włochy © rudzisko


Co tam w dole słychać © rudzisko


Parco Nazionale Foreste Casentinesi © rudzisko


Krzaczorek na górce.. © rudzisko


Po wyruszeniu w drogę udaje nam się przejechać ledwie kilkaset metrów i znów zaczyna padać. Na razie podjeżdżamy pod górę, więc pogoda średnio nam doskwiera, jednak od valico dei tre faggi droga będzie cały czas opadać, aż do Forli i wtedy przemoczone wszystko i panujący chłód mocno daje się we znaki.
Na zakręcie:) © rudzisko


Ciągle pada... © rudzisko


valico dei tre faggi © rudzisko


Przestajemy zatrzymywać się na zdjęcia, bo każda próba kończy się zdjęciem a la krzywe zwierciadło i zupełnie zamokniętym obiektywem, postanawiamy jednak zatrzymać się przy moście i obadać warunki z dołu. Nie ma jeszcze 14, a miejscówka pod mostem nie należy do najlepszych - kamienista, pełna jakiejś pnącej się i kolczastej rośliny, a rzeka wydaje odgłos, jakby za zakrętem był co najmniej 3 metrowy wodospad, ale od 2 godzin nie przestaje padać, więc decydujemy się zostać, nie mogąc doczekać się już zmiany ubrania. Robimy prostokącik pod namiot i rozbijamy się. Gdy już wszystko jest gotowe, zauważamy kałużę tuż obok przedsionka, której wcześniej z pewnością tam nie było, a dodatku kałużę powiększającą swoją objętość, wciąż zbliżając się do naszego namiotu. Więc zamiast zanurkować w bezwietrznym wnętrzu namiotu spędzamy ponad godzinę, wczuwając się w rolnicze ludy starożytnej Mezopotamii i tworząc prymitywny system melioracyjny. Z narzędzi mamy głównie ręce i jeden kawałek deski, jednak udaje się zrobić odpływy i zarówno my, jak i nasze sakwy pozostaniemy nietknięci przez atakującą kałużę.
Kategoria Włochy 2012, Pstryki


Dane wyjazdu:
62.02 km 0.50 km teren
04:19 h 14.37 km/h:
Maks. pr.:36.70 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:1185 m
Kalorie: kcal

W stronę jakiejś przełęczy

Wtorek, 10 kwietnia 2012 · dodano: 27.04.2012 | Komentarze 0

Dwa kamraty © rudzisko


Pobudka o 6, ale opuścić hostel udało nam się dopiero koło 8 (po hostelowym śniadaniu na słodko). W drodze do centrum miasto, obowiązkowy postój pod, a potem także na stadionie Fiorentiny (nie do końca legalny, ale nikt nie zrobił z tego żadnego problemu:))
Stamper i stadion Fiorentiny © rudzisko


Odwiedzamy piazza della signoria, ale miasto już jest tłoczne - nie tak bardzo jak dzień wcześniej, jednak wycieczki zaczynają przetaczać się przez kadry, więc chwilę jeszcze kluczymy po mieście, szukamy pamiątkowej koszulki (ale nic ciekawego nie ma) i decydujemy się wyjechać z miasta licząc na to, że z górek, w które się udajemy, roztoczy się jakaś ładna panorama miasta.

Dawid w cieniu © rudzisko


Piazza della Signoria, Florencja © rudzisko


Ponte Vecchio, Florencja © rudzisko


Okazuje się, że górki nie są wcale tak blisko, bo dopiero na około 40km droga zaczyna wznosić się w sposób odczuwalny. Wcześniej dość szybki dystans drogą dalekosiężnego ruchu, która wbrew obawom okazała się całkiem przyjemna.
Parco Nazionale Foreste Casentinesi © rudzisko


Gdzieś za San Godenzo postanawiamy odbić z dotychczasowej szosy i zamiast na obraną wcześniej przełęcz pojechać na Valico dei Tre Faggi.
Widok z tarasu w Cavallino © rudzisko


Rozbijamy obóz dosyć wcześnie i zastanawiamy się, co począć z dwoma dniami, na które nie mamy planu (trzeba było jednak jechać do Asyżu:(()

Biwak na szczycie © rudzisko
Kategoria Włochy 2012, Pstryki