Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi rudzisko z miasteczka Glinka/Kraków. Mam przejechane 19163.63 kilometrów w tym 295.03 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.04 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy rudzisko.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
86.65 km 4.30 km teren
04:46 h 18.18 km/h:
Maks. pr.:48.50 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:987 m
Kalorie: kcal

Maramureszańskich cerkwi ciąg dalszy

Wtorek, 18 września 2012 · dodano: 26.10.2012 | Komentarze 0

Dzień rozpoczynamy od zobaczenia cerkwi w Sieu, datowanej na 1760r. Zatrzymujemy się na chwilę, robimy kilka zdjęć, choć cerkiew nie powala (zdjęcie wyszło parszywe, więc nie będzie) i jedziemy dalej, do wioski Poienile Izei, gdzie wznosi się kolejny zabytek pod patronatem UNESCO.
W drodze mijamy kolejne przykłady marmaroskiej architektury drewnianej:

Rumuńska chatka © rudzisko


Maramureszańska chata © rudzisko


Poienile Izei © rudzisko


Bez trudu odnajdujemy drogę do zbudowanej w latach 1604-1632 świątyni. Chmury zaczynają odsłaniać niebo i kryty gontem dach ładnie kontrastuje z błękitnym tłem. Tradycyjnie drzwi są zamknięte, więc postanawiamy zjeść śniadanie w altance.

Cerkiew wpisana na listę dziedzictwa UNESCO © rudzisko


Iglica cerkiewna, Poienile Izei © rudzisko


Murowana cerkiew w Poienile Izei © rudzisko


W międzyczasie podjeżdża samochodem francuskie małżeństwo, które wypytuje: skąd, ile i dokąd, po czym rusza na poszukiwanie klucza. My postanawiamy ruszać w dalszą drogę, która zaskakuje nas mocnym nachyleniem szutrowego podłoża - na takich podjazdach łamią się stopki:D


W drodze do Glod © rudzisko


Stamper i Maramureszanka © rudzisko



Maramureszański widok © rudzisko


W Glod wreszcie dojeżdżamy do asfaltu i dość szybko docieramy do nowego kompleksu klasztornego w Barsanie. Mimo, że zabudowa liczy sobie mniej niż 20 lat, to jednak będąc w okolicy tego miejsca nie można pominąć. Wszystkie zabudowania wzniesione w tradycyjnym stylu, ukwiecone alejki i werandy tworzą bardzo sielską i spójną całość.

Cerkiew w Barsania © rudzisko


Zabudowania klasztorne © rudzisko


Zabudowania klasztorne w Barsanie © rudzisko


Zabudowania klasztorne w Barsanie © rudzisko


Zabudawania gospodarcze, Barsana © rudzisko


Klasztor w Barsanie, zabudowania gospodarcze © rudzisko


Barsana, brama, cerkiew i altanka © rudzisko


Detal w Barsanie © rudzisko


Strop altany © rudzisko


Widok z werandy © rudzisko



Altanka, monastyr w Barsanie © rudzisko


Koronkowa weranda © rudzisko


Monastyr w Barsanie © rudzisko


Wielość atrakcji sprawiła, że na liczniku kilometrów ledwie 26, tymczasem jest już 14. Ruszamy więc w dalszą drogę, omijając cerkiew pod patronatem UNESCO, aby przyoszczędzić trochę czasu, na inną atrakcję z Listy Światowego Dziedzictwa.

Potężna brama wjazdowa © rudzisko



Cerkiew w Sapancie © rudzisko


Wjeżdżamy do wioski i po drogowskazach bez trudu odnajdujemy największą atrakcję regionu - kolejny rumuński skarb UNESCO:

Remontowany kościół w Sapancie © rudzisko


Nekropolia w Sapancie znacząco różni się od tego, co przeciętnemu Europejczykowi może skojarzyć się ze słowem cmentarz. Pierwsze co uderza to wszechobecność koloru niebieskiego, który doczekał się już nawet swojej nazwy (albastru din Săpânţa, czyli błękit z Sapanty). Kolor ten stanowi tło dla intensywnych barw, w których wykonane są ilustracje życia, bądź okoliczności śmierci pochowanej osoby. Całość dopełniona jest krótkim komentarzem, czasem ironicznym, czy satyrycznym. Znalazłam w necie takie oto tłumaczenie jednego z epitafiów:
"Pod tym ciężkim krzyżem
Biedna moja teściowa spoczywa
Gdyby żyła trzy dni dłużej
Byłbym w grobie ona tutaj
Wy którzy przechodzicie obok ludzie
spróbujcie jej nie obudzić
Jeśli do domu wróci
O głowę mnie skróci (...)"

Nagrobki w Sapancie © rudzisko



Rumuńskie pojmowanie śmierci z przymrużeniem oka przypisywane jest spuściźnie po starożytnych Dakach, którzy widzieli w niej przejście do lepszego świata i powód do świętowania.
Pierwsza "wesoła" płyta nagrobkowa wyszła spod ręki lokalnego rzeźbiarza ludowego, Stana Ioana Patrasa w 1935r. Idea odmiennych nagrobków szybko się przyjęła, a twórca oryginalnego cmentarza wykształcił swojego następce, który kontynuuje dzieło aż do dnia dzisiejszego. Obecnie cmentarz składa się z około 800 niebieskich nagrobków, a od 1999 r. figuruje na Światowej Liście Dziedzictwa UNESCO.

Tablica nagrobkowa © rudzisko


Nagrobki na Szczęśliwym Cmentarzu © rudzisko


Czas ruszyć dalej, aby jutro jak najszybciej dotrzeć do przejścia granicznego. Mamy do pokonania jeszcze przełęcz Huta, która może i znajduje się na niezbyt wielkiej wysokości (587m), jednak droga roi się od podjazdów 8%. Od Sigethu droga biegnie wzdłuż granicy, a kawałek za Sapantą w wiosce Teceu Mic od Ukrainy oddziela nas praktycznie tylko rzeka Cisa.
Decydujemy się rozbić obóz przed przełęczą na polanie obok drogi. Z góry rozciąga się imponujący widok na Ukrainę:)

Wybór miejsca noclegowego © rudzisko


Widok na Ukrainę © rudzisko


Kategoria Pstryki, Rumunia 2012



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa obiek
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]