Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi rudzisko z miasteczka Glinka/Kraków. Mam przejechane 19163.63 kilometrów w tym 295.03 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.04 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy rudzisko.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
84.49 km 0.00 km teren
04:43 h 17.91 km/h:
Maks. pr.:48.50 km/h
Temperatura:22.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:957 m
Kalorie: kcal

W stronę Maramureszu i dalej

Poniedziałek, 17 września 2012 · dodano: 24.10.2012 | Komentarze 3

Ponad połowa dzisiejszej trasy to powolne wspinanie się ku granicy Siedmiogrodu z Maramureszem - powolne z racji rozleniwienia, a nie trudności podjazdu, bo droga biegnąca wzdłuż rzeki pnie się w górę bardzo łagodnie. Niebo wciąż spowite jest chmurami i choć na deszcz się nie zanosi, to krajobraz traci na intensywności barw, pozbawiając nas przyjemnych widoków. W zasadzie jedyne, co przyciąga naszą uwagę, to rozwieszone między kolejnymi wzgórzami ogromne wiadukty kolejowe:

Wiadukt za Nasaud © rudzisko


Na przełęcz Setref docieramy kwadrans przed 13. Nie najlepsza to pora na pstrykanie i takie też są zdjęcia z tej przełęczy :(

Widok z przełęczy © rudzisko


Przełęcz dzieląca Siedmiogród od Maramureszu © rudzisko


Polna droga © rudzisko


Choć od XIV w. Maramuresz uważany jest za cześć Siedmiogrodu, to jest krainą zupełnie odmienną; jakby wyizolowaną enklawą, specyficzną w tradycjach, architekturze i ubiorze. Marmarosz (nazwa tego regionu pochodzenia węgierskiego) słynie z tradycji ciesielskich - przekroczenie granicy enklawy znamionują strzeliste, drewniane cerkwie, których naliczono tam niemalże sto, a osiem z nich wpisanych jest na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Charakterystyczna jest też zabudowa użytkowa - wiele domów, to drewniane chałupy otoczone wkoło arkadową werandą.

Maramureszański domek © rudzisko


Wśród murowanych można zauważyć te nowsze, podobne do polskich (bez zdobień, z kolorowym tynkiem na elewacji) oraz starsze, przywodzące na myśl zaniedbane, nieco tandetne pałacyki, na ogół kryte blachą z wielością daszków międzykondygnacyjnych, czy też zdobione wielobarwnymi, mozaikowymi wzorami.

Sacel to pierwsza marmoroska wioska, do której docieramy z przełęczy dość stromą i krętą drogą - tu rozpoczynamy podróż doliną rzeki Izy. Kierując się na północny zachód docieramy do 5-tysięcznej miejscowości Salista de Sus, w której wznoszą się dwie drewniane cerkwie.
Pierwsza, zwana Nistoresti od nazwiska fundatora, datowana jest na 1680 rok. Kościółek prawie spłonął w 1717r, w czasie najazdu Tatarów - ocaliła go kobieta, która zaalarmowała wioskę i zdążono ugasić pożar nim strawił świątynię.

Drewniana cerkiew w Salistea de Sus © rudzisko


Zauważyliśmy, że częstą praktyką jest umiejscowienie w bezpośrednim sąsiedztwie, nowego, murowanego kościoła:

Murowana cerkiew w Salistea de Sus © rudzisko


Druga drewniana cerkiew jest również zabytkowa i pochodzi z początków XVIII w. Tuż obok wznosi się nowa, murowana świątynia, niemalże identyczna z poprzednią, więc rezygnujemy z fotografowania jej:

Salistea de sus, druga drewniana cerkiew © rudzisko


O ledwie 4 km oddalona jest kolejna cerkiew - Dragomiresti. Piękna cerkiew zbudowana w 1722 r obecnie znajduje się w Bukareszcie w Narodowym Muzeum Wsi, gdzie przeniesioną ją w 1936r. Aby uwadze turystów nie umknął stromy szutrowy podjazd obok głównej drogi stoi pokaźnych rozmiarów brama, pięknie zdobiona, która każe oczekiwać, że w miejsce starej świątyni stanęła równie okazała budowla:

Brama przed cerkwią Dragomiresti © rudzisko


Podjazd jest dość stromy - nie udało mi się wyjechać (po części dlatego, że nie zdążyłam zredukować, ale i moja kondycja miała w tym swój udział), a próbując pchać zsuwam się razem z rowerem w dół, na szczęście szybko nadchodzi odsiecz:)
Nowa cerkiew nie robi na nas piorunującego wrażenia, ale z obecnego punktu widzenia była to na pewno najbardziej wyróżniająca się sakralna konstrukcja drewniana, którą mieliśmy okazję zobaczyć w Rumunii:

Cerkiew w Dragomiresti © rudzisko


Pod cerkwią rozstawiamy naszą garkuchnię i w asyście psa przygotowujemy niezwykle wykwitny makaron - tak posileni wkrótce docieramy do miejscowości Bogdan Voda. Jej nazwa wzięła się od urodzonego weń wojewody rumuńskiego, Bogdana I, który przekroczywszy Karpaty, przyczynił się do powstanie niezawisłego księstwa Mołdawii.

Pomnik Bogdana Vody © rudzisko


Standardowo w wiosce znajduje się drewniana cerkiew:

Cerkiew w Bogdan Voda © rudzisko


Wiejskie pogaduchy © rudzisko


Wreszcie docieramy do Ieud - miejscowości, w której wznosi się cerkiew wpisana na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Aby do niej dotrzeć trzeba przejechać po koszmarnych kocich łbach dobre kilka kilometrów.

Cerkiew na wzgórzu, Ieud © rudzisko


Ufundowana przez rodzinę szlachecką (zowiącą się Balea) stanęła w miejscu wcześniejszej klasztornej świątyni najprawdopodobniej w pierwszej połowie XVII w. W czasie remontu na początku XXw. w kościelnej wieży odnaleziono zapisany cyrylicą dokument rumuński, który narobił zamieszania zarówno przy datowaniu cerkwi, jak i samego dokumentu. Ów manuskrypt (Zbornicul de la Ieud) zawierający katechizm i zbiór praw parafialnych za sprawą przelicznika lat został raz przypisany na 1391/1392 r. i taka data pokutuje do dziś(np. powtarzana na polskich forach), jednak według badań wiek papieru, forma tekstu, budowa zdań itd wskazują na dużo późniejsze powstanie kodeksu. Idąc za ciosem niektórzy wskazują rok 1364r, jako datę powstania samej cerkwi, pomimo, że dokumentacja UNESCO wskazuje rok 1717 (rok odbudowy po najeździe tatarskim), a badania dendrograficzne umiejscawiają powstanie świątyni w pierwszej połowie XVII w. Kościół w swym wnętrzu skrywa bardzo cenne malowidła pędzla Alexandru Ponehalschi z 1782roku, których nam się nie udało zobaczyć, bo wszystko pozamykane na niezbyt mocarną, bo drewnianą, ale jednak kłódkę.

Spod kościoła rozciąga się widok na kolejną drewnianą świątynię. Ruszamy w jej kierunku, jednak po chwili postanawiamy zawrócić i skorzystać z odrobiny światła, by uwiecznić kolejną zabytkową cerkiew w Ieud:

Cerkiew w Ieud © rudzisko


Drewniana cerkiew w Ieud © rudzisko



Cerkiew w Ieud © rudzisko


Zatrzymując się pod cerkwią z doliny, szybko wzbudzamy zainteresowanie mieszkańców wsi. Sugerują, abyśmy u sąsiada zapytali o klucze (oczywiście mieszanką rumuńskiego i migowego), więc jako delegację wysyłamy Adaptera. Jak zrozumieliśmy (nikt nie ma pewności, że dobrze) klucze gdzieś się zawieruszyły, ale klucznik bardzo starał się znaleźć, chodząc od domu do domu. Tym sposobem połowa wioski zaczyna się nami interesować, wszyscy chcą pomóc, a gromadka dziadków wyglądająca jak gang Olsena, kombinuje nam nocleg u Marcusa:) Ostatecznie postanawiamy jeszcze odrobinę przejechać, dziękujemy za chęć pomocy i ruszamy w stronę Sieu. Po drodze aż roi się od kazarów, więc postanawiamy skorzystać, wynajmując pokój u lokalnej nauczycielki, która serwuje nam w zacisznej altance horinkę w butelce zawierającej dość pokaźną gruszkę:)
Jak gruszka znalazła się w środku? © rudzisko


Kategoria Pstryki, Rumunia 2012



Komentarze
rudzisko
| 21:57 czwartek, 1 listopada 2012 | linkuj Dzięki:)
Maramuresz ma swój klimat, choć mnie zdecydowanie najbardziej urzekła rumuńska Bukowina - sznycerka na płotach, domach, te kolory, obłędne:)
Vanhelsingu, zaglądam czasem na Twojego bloga, jest naprawdę imponujący, zarówno w treści, jak i w obrazie:) chwilę przed Tobą byliśmy we Włoszech w tym roku, ale Ty bardziej ekspresowo:)
Pozdrawiam:)
giovanni
| 18:19 piątek, 26 października 2012 | linkuj Piękne zdjęcia, piękny kraj! Muszę tam kiedyś wrócić.
POZDR
vanhelsing
| 22:56 środa, 24 października 2012 | linkuj Piękne zdjęcia.

Akurat ten fragment Rumunii ominąłem, dwa lata temu pchałem się od razu na dół, a w tym roku przeleciałem górą przez Karpaty na Ukrainie, ale widzę, że będę musiał nadrobić zaległości, bo na zdjęciach prezentują się wspaniale te regiony. Cisza, spokój, te wioski, jakby na końcu świata, kocham takie klimaty !
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa omyod
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]