Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi rudzisko z miasteczka Glinka/Kraków. Mam przejechane 19163.63 kilometrów w tym 295.03 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.04 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy rudzisko.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
75.69 km 0.00 km teren
04:29 h 16.88 km/h:
Maks. pr.:47.10 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Wąwóz Bicaz

Środa, 12 września 2012 · dodano: 03.10.2012 | Komentarze 1

Dzisiejszy dzień nie obfitował w zwiedzanie, jednak na przestrzeni ponad 40 km towarzyszył nam widok na zalew na rzece Bistrita i otaczające go wzgórza, powodując, że dla mnie był to jeden z bardziej przyjemnych dni wycieczki.

Po złożeniu namiotów postanawiamy z Mateuszem zawrócić kawałek, aby sfotografować most w Poiana Largului (dość monumentalny, co będzie można zobaczyć u Mateusza, o ile zdecyduje się wreszcie dodać wpis:)).

Widoki w Poiana Largului © rudzisko


W tym czasie Marcin z Justyną ruszyli już w stronę Bicaz, szukając miejsca śniadaniowego:) znajdujemy ich na przyjemnej polance tuż przy drodze, z widokiem na budowany kościółek i górki. Czas na posiłek wykorzystujemy też, aby osuszyć namioty z porannej rosy.

Śniadanie na trawie © rudzisko


Budowa cerkwi © rudzisko


Droga wzdłuż jeziora należy do bardzo malowniczych. Wznosi się i opada, podążając zalesionymi brzegami zalewu, jednak samo jezioro, jak i otaczające je góry jest widoczne przez zdecydowaną większość trasy. Na mapie odcinek od Poiana Largului do Bicaz wygląda dość niewinnie, jednak nie ma co liczyć, że będzie płasko (choć wahania wysokości nie są duże - min 540m, max 620 - to jednak płaskich odcinków praktycznie nie ma).
Brzeg, którym podążamy usiany jest małymi, rolniczymi wioskami, w których (podobnie jak w całej Rumunii) dominują tradycyjne metody upraw i zbiorów.

Jezioro izvorul muntelui (bicaz) © rudzisko


Zaprzężone wołu © rudzisko


Adapter i Skoti © rudzisko


Nad jeziorem góruje imponujący masyw Ceahlău:

Rumuńskie klimaty © rudzisko


Kolejny widok na jezioro © rudzisko


Izvorul Alb.... © rudzisko


Widok na jezioro bicaz © rudzisko


Jezioro od strony południowej zwieńczone jest monumentalną zaporą o długości 400m i wysokości 120m - prezentuje się naprawdę okazale, szczególnie jak na budowlę z lat 50tych XXw.

Zapora na Bistrity © rudzisko


Spędzamy na niej kilkanaście minut podziwiając widoki i robiąc zdjęcia, po czym rozpoczynamy zjazd do Bicaz.
Miasto nie należy do najładniejszych, jednak zatrzymujemy się w nim, aby zrobić zakupy spożywcze i nabyć najważniejszy dziś krem do opalania (termometr wskazuje ponad 30stopni - jakkolwiek wiedzieliśmy, że będzie o wiele cieplej niż w Polsce, to jednak taka temperatura w wrześniu nas zaskoczyła odrobinę). Koniec końców postanawiamy zjeść też jakąś ciorbę i wątrobkę - zupa była nawet smaczna, jednak jedzenie podrobów jakoś do mnie nie przemawia, szczególnie kiedy trzeba na nie dość długo oczekiwać...

Ruszamy dalej, a droga powoli zaczyna piąć się w górę - choć od docelowego dziś Lacu Rosu dzieli nas okolo 750m w pionie, to jednak strome fragmenty zaczynają się dopiero pod sam koniec wąwozu (kawałek 10% i serpentynka przed tunelem).
Wijącą się wzdłuż strumyka drogę otaczają ściany skalne o wysokości nawet 800 metrów - gdzieś wyczytałam, że obok kanionu rzeki Verdon w Prowansji jest to najgłębszy wąwóz w Europie. Ten sposób przedostania się do Transylwanii jest dość efektowny, choć fakt, że droga otwarta jest dla ruchu samochodowego oraz jarmarczność budek z pamiątkami porozstawianych wzdłuż ścian kanionu odbiera mu nieco uroku.

Przy wjeździe do wąwozu Bicaz © rudzisko


Wąwóz Bicaz... © rudzisko


Docieramy do Lacu Rosu, gdy słońce zaczyna zachodzić. Ostatnimi promieniami oświetla słynny szczyt PIATRA ALTARULUI (czyli skała ołtarzowa) zwieńczony krzyżem, który jeszcze nie tak dawno temu zastępowała czerwona gwiazda:

PIATRA ALTARULUI © rudzisko


Dziś posiedzimy w ciepłym wnętrzu pokoju popijając Ciukasa, a jutrzejszy dzień rozpoczniemy od podjazdu na przełęcz Pangarati (1257m.) :)

Cazare w Lacu Rosu © rudzisko


Kategoria Pstryki, Rumunia 2012



Komentarze
miciu22
| 19:12 czwartek, 4 października 2012 | linkuj W pobliżu tamy mieliśmy nocleg. Zalew fajny, ale pod koniec miałem go już dość, ileż można jechać wzdłuż wody ? Dobrze, że był ten most, wynagrodził wszystko :D
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa epobi
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]