Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi rudzisko z miasteczka Glinka/Kraków. Mam przejechane 19163.63 kilometrów w tym 295.03 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.04 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy rudzisko.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
95.30 km 2.90 km teren
06:17 h 15.17 km/h:
Maks. pr.:62.70 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:1528 m
Kalorie: kcal

Od San Gimignano po Florencję bez deszczu

Poniedziałek, 9 kwietnia 2012 · dodano: 24.04.2012 | Komentarze 2

Dzisiejszej nocy po raz pierwszy nie było mi super ciepło - po wyjściu z namiotu okazuje się dlaczego: na zewnątrz jest szron, w Polsce pewnie śnieży. Rozpoczynamy dzień od podjazdu pod miasteczko, które ponoć w czasach świetności słynęło z aż 70 wież. Obecnie zachowało się ich 13, tworząc zarys miasta narzucający skojarzenie z Manhattanem.

San Gimignano, średniowieczny Manhattan:) © rudzisko


Jeszcze na długo przed dotarciem na szczyt mijamy sznur zapuszkowanych turystów, którzy czekają na swoją kolej upychania swojego automobilu na jednym z licznych parkingów (na każdym jest to rzecz równie trudna).
Przed bramą do miasta spotykamy grupkę włoskich rowerzystów, którzy mówią, że widzieli nas już w paru miejscach (dzień wcześniej w Sienie powiedziała nam to samo para podróżująca samochodem:)), chwilę z nimi rozmawiamy wypytując, które góry widać na horyzoncie, ale nie potrafią udzielić odpowiedzi (pochodzą z północy Włoch):

A w oddali ośnieżone szczyty © rudzisko


Słońce praży niemiłosiernie, a ja mam na sobie długie, grube spodnie - tracę ochotę na zwiedzanie miasta i zostaję przy rowerach, a Mateusz robi w tym czasie krótki spacer wśród wież. Ilość turystów ponownie wygania nas w trasę - zaczynamy od zjazdu, potem tradycyjnie to w górę, to w dół.

Cyprysowe ogrodzenie © rudzisko


Winorośl we włoskiej winnicy © rudzisko


W drodze do Florencji © rudzisko


W drodze zastanawiamy się, gdzie przed Florencją należałoby się rozbić, ale jakoś z rozpędu dojeżdżamy do Montespertolli i stwierdzamy, że najlepiej jednak dojechać do byłej stolicy Włoch i poszukać noclegu w mieście. Zjazd do Florencji jest dość kręty, więc ciężko o okazję do zrobienia zdjęć, zresztą miasto jest jeszcze zbyt odległe, by dobrze je uchwycić (potem nie będzie już możliwości), ale po prawej widać wzgórza, w które wjedziemy następnego dnia:

Bardzo słaby widok na Florencję © rudzisko


No i jesteśmy.

Pocztówkowy bulwar, Florencja © rudzisko


Stamper na florenckim moście © rudzisko


Próbujemy wykorzystać piękne światło, ale starcza tylko na symbol Florencji, katedrę Santa Maria del Fiore:

Dzwonnica florenckiej katedry © rudzisko


Santa Maria del Fiore, Florencja © rudzisko


Wejście do katedry, fragment © rudzisko


Fragment frontowej fasady katedry © rudzisko


Santa Maria del Fiore, detal © rudzisko


Kolejny detal frontowej fasady katedry © rudzisko


Szukając miejsca na nocleg mija tyle czasu, że zaczynamy skłaniać się ku rozbiciu się nad rzeką. Przy dżipiesowej wiwisekcji terenu podjeżdża do nas (przyglądający nam się od dłuższego czasu) włoski rowerzysta i szczęśliwym trafem wie, gdzie znajduje się hostel. Po kilku kilometrach możemy wziąć solidną kąpiel, wyspać się w gigantycznym łóżku, a rano zjeść śniadanie. Jest super:)
Kategoria Włochy 2012, Pstryki



Komentarze
Nefre
| 22:25 sobota, 23 czerwca 2012 | linkuj Piękna wycieczka...
completny
| 22:06 wtorek, 24 kwietnia 2012 | linkuj Firenze kapitalna !
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa ylisz
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]