Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi rudzisko z miasteczka Glinka/Kraków. Mam przejechane 19163.63 kilometrów w tym 295.03 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.04 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy rudzisko.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
101.37 km 3.92 km teren
05:33 h 18.26 km/h:
Maks. pr.:57.10 km/h
Temperatura:13.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:849 m
Kalorie: kcal

Ślamazarności

Środa, 4 maja 2011 · dodano: 06.05.2011 | Komentarze 5

Długi łikend nie był dla nas długi, ale nie było też słonka, które kazałoby nam żałować, że nie dla nas tegoroczna majówka. Przyjemnym trafem tuż po łikendowej niepogodzie nastała pogoda i zastała nas na wolnym, zarezerwowanym na ot taką sobie wycieczkę. Gwoli sprawiedliwości (po ostatnim wypadzie na jurę) szukaliśmy celu tego krótkiego wojażu na południe od Krakowa. Tak więc ruszyliśmy w południe na podbój południa z morale zawieszonym w połowie poprzeczki. Kulając się powoli bulwarami obstawialiśmy, czy starczy mi samozaparcia, by nie zawrócić pod torem kajakowym. Z niefrasobliwością założyłam, że pojedziemy tempem 18km/h, a pod górę 8km/h, nie wiedząc jeszcze jak prorocze będą te słowa.
Dojechaliśmy do Tyńca i od niechcenia odbiliśmy w stronę Skawiny, zgodnie z ukazaną nam się wcześniej Mapą Gógla, później zaś ukazały nam się też widoki, w dodatku jeden za drugim:
Falowanie... © rudzisko


Przestrzeń. © rudzisko


Widoczek... © rudzisko


Ukryty domek © rudzisko


Kudłaty w przykucu. © rudzisko


Droga wznosiła się łagodnie, a słonko udawało, że grzeje. Przetykając jazdę pauzami na zdjęcia powoli brnęliśmy na przód, trzymając się obwieszczonej przez Gógla trasy, dlatego też tylko z odległości rzuciliśmy okiem na Krzęcin, którego udokumentowana historia sięga XIII wieku:

Drewniany kościół w Krzęcinie © rudzisko


Jechaliśmy i jechaliśmy, aż dotarliśmy do Kalwarii Zebrzydowskiej. Tam znaleźliśmy stosowny kawałek zielonego, aby na nim spożyć wiezione ze sobą kalorie, zanim spalimy ich ostatki na podjeździe pod klasztor. Posiliwszy się naszym jogurtowobakaliowomusliowoorzechowym makaronkiem ruszyliśmy zobaczyć jedyną kalwarię wpisaną na światową listę dziedzictwa UNESCO:

Klasztor w Kalwarii Zebrzydowskiej © rudzisko


Kalwaria Zebrzydowska © rudzisko


Jezusowa rzeźba. © rudzisko


Kapliczka... © rudzisko


I jeszcze raz... © rudzisko


Przy drodze... © rudzisko


Czas płynął nieubłaganie, więc Kalwarię objechaliśmy tylko pobieżnie, nie zwiedzając wszystkich (pani Wikipedia mówi, że 42) kaplic i kościołów. W stronę Lanckorony udaliśmy się polnymi drogami przez Brody, ciągle przystając na kolejne zdjęcia:

Kontrola jakości zdjęcia © rudzisko


Krowie opowieści © rudzisko


A jechaliśmy tam:

Tam trzeba wyjechać © rudzisko


I tam było pod górkę. A z górki rozciągały się kolejne nęcące widoki (i te bliższe i te dalsze):

Przez górki i dolinki... :) © rudzisko


Trochę makro. © rudzisko


Wylazł z krzaków... © rudzisko


Kolejny widoczek. © rudzisko


Widok, który był uwieńczeniem mego wysiłku, nadwyrężył moje i tak wątpliwe morale, czas więc było nawracać w pielesze domowe, do których było mi teraz tak tęskno. Szybko pokonaliśmy zjazd do Jastrzębiej, zatrzymując się tylko raz, by uchwycić urokliwe górki:

W drodze do Jastrzębiej © rudzisko


Widok z Jastrzębiej © rudzisko


W drodze powrotnej zakładaliśmy zobaczyć jeszcze kilka zabytkowych dworków, jednak w związku z ulotnieniem się z mojego organizmu wszelkich sił witalnych, wszystkie przeoczyliśmy...Do domu dotarliśmy przed 22, zahaczając jeszcze o krakowski rynek, celem uzupełnienia pewnych zasobów spożywczych i kulturowych:)


Komentarze
rudzisko
| 07:41 czwartek, 12 maja 2011 | linkuj Dzięki za miłe słowa:) Trochę wymęczyła mnie ta trasa, szczególnie, że wyjeżdżając z domu, już wiedziałam, że to nie jest odpowiedni dzień... Koniec końców jednak się udało jakoś wypośrodkować brak sił, koszmarnego lenia i dystans:)
Pozdrawiam:)
niradhara
| 19:33 niedziela, 8 maja 2011 | linkuj Uwielbiam zaglądać na Twój blog, zarówno ze względu na wyjątkowo piękne zdjęcia, jak i na pełen humoru opis.
Serdecznie pozdrawiam :)
Kajman
| 06:19 sobota, 7 maja 2011 | linkuj Kolejna setka, gratulacje:)
Trasa pełna podjazdów, podziwiam:)
sender
| 22:53 piątek, 6 maja 2011 | linkuj Piękne zdjęcia.
jelon85
| 21:31 piątek, 6 maja 2011 | linkuj Świetna wyprawa a fotki są rewelacyjne...pozdrower
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa ieprz
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]