Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi rudzisko z miasteczka Glinka/Kraków. Mam przejechane 19163.63 kilometrów w tym 295.03 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.04 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy rudzisko.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
66.78 km 0.00 km teren
03:51 h 17.34 km/h:
Maks. pr.:54.40 km/h
Temperatura:0.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:557 m
Kalorie: kcal

Samounicestwienie, czyli do Dobczyc i nazad.

Sobota, 12 lutego 2011 · dodano: 13.02.2011 | Komentarze 7

Za grosz rozsądku! Za grosz!

Od tygodnia pobolewa mnie kolano, ale usilnie ignorowałam to uczucie - tak usilnie, że uparłam się, aby wykorzystać sobotnie wolne na wycieczkę do Dobczyc.
Nie pomogło nawet wspomnienie dość mizernego, czwartkowego wypadu do Lasku Wolskiego... Ale nie powinno zdradzać się zakończenia historii na wstępie, zatem zacznijmy od początku:
Wstaliśmy, gdy słońce blisko było już zenitu. Ale było... Na błękitnym, prawie bezchmurnym niebie! Jak nie wykorzystać takiej okazji? Byłby to przecie grzech i zaniedbanie!
No więc wyruszyliśmy, a ledwie opuściliśmy domowe pielesze, już pojawił się pierwszy wróg, zimno, rzec by można nawet, że wróg numer 1. Wziął nas zupełnie z zaskoczenia, atakując szczególnie bezczelnie przy każdym, nawet najkrótszym postoju na robienie zdjęć, zażycie energii zapakowanej w batonika, czy wzdychaniu nad otaczającym urokiem przyrody. Był to wróg podstępny i uciążliwy. I nie opuszczający nas nawet na moment.
Wróg numer 2, czyli wiatr, prowadził walkę partyzancką. Uprzykrzał życie znienacka, ale nie zanadto, dawał odpocząć i zregenerować siły przed następnym starciem.
Do Wieliczki dotarliśmy zdumiewająco prędko, chwilkę pokręciliśmy się po miasteczku, uwieczniając kilka budynków na matrycach naszych aparatów, po czym skierowaliśmy się w stronę Dobczyc.

Widok na Kościół św. Klemensa i Zamek Żupny w Wieliczce © rudzisko


Niższe seminarium duchowne w Wieliczce © rudzisko


Tuż za Wieliczką stał sobie pierwszy podjazd (a potem stanęło ich okrakiem na tej drodze jeszcze kilka), który przekonał mnie o konieczności posiadania jabłka. Szczęśliwie się złożyło, że górka posiadała na swym wierzchołku stosowne miejsce, w którym można było zaspokoić tę potrzebę niecierpiącą zwłoki (myślę, że ta potrzeba podświadomie też nie cierpi górek, choć nie da się ukryć, że najpiękniejsze krajobrazy, to te zawierające w sobie jakieś wzniesienie).
Tam też Mateusz widząc moją wątpliwą dyspozycję, wskazał to oto miejsce, jak alternatywę dla leżących dużo dalej Dobczyc:

Wieża w Chorągwicach © rudzisko


A oto Mateusz fotografujący alternatywę z maleńkiej serpentynki w Koźmicach Małych:

Stamper fotografujący wieżę widokową w Chorągwicach © rudzisko


Nie było sposobności, aby ciągiem pokonać odcinek Wieliczka-Dobczyce. Co kawałek pojawiało się coś, co warto było zarejestrować na trwalszym nośniku, aniżeli zawodna ludzka pamięć.

Taki sobie widoczek © rudzisko


Widok gdzieś po drodze © rudzisko


U stóp wzgórz © rudzisko


Górskie impresje © rudzisko


Zimowe akcenty © rudzisko


Na jednym z postojów przekonałam się, dlaczego siły natury zawzięły się nad nami. Musiało je zesłać jakieś stworzenie władające niecnymi i złowieszczymi mocami, bym nie mogła dostarczyć na miejsce rzeczy promieniującej tajemniczą nieobieską poświatą (wydaje mi się, że byłam tylko nic nieznaczącym posłańcem, nie wiedzącym nawet, gdzie ów przedmiot dostarczyć należy, ale chyba się udało, gdyż po powrocie do domu już nic nie promieniowało XD):
Cycosław i tajemnicza poświata © rudzisko

Dotarliśmy do Dobczyc, wjechaliśmy na wzgórze zamkowe po to, by przekonać się, że zamek jest już zamknięty i że na górkach wieje bardziej, co nie jest żadnym odkryciem.

Klasycystyczny Kościół Matki Wspomożenia Wiernych i skansen © rudzisko


Zamek w Dobczycach © rudzisko


Wracając zatrzymywaliśmy się o wiele rzadziej, chcąc zdążyć przed zmierzchem dotrzeć do granic Krakowa. Brakowało też dobrych punktów widokowych, aby w całym majestacie uchwycić towarzyszącą nam w drodze powrotnej różowo-pomarańczową łunę.

W promieniach zachodzącego słońca © rudzisko


Słoneczna magia © rudzisko


Kontrola jakości zdjęć © rudzisko


Po powrocie zaś okazało się, że mam poważne problemy ze zgięciem kolana i rozprostowaniem go bez wyraźnego uczucia bólu...


Komentarze
surf-removed
| 23:52 poniedziałek, 14 lutego 2011 | linkuj Robisz wspaniałe zdjęcia, no po prostu miodzio ;)
kundello21
| 21:33 poniedziałek, 14 lutego 2011 | linkuj Widoki i zdjęcia, przecudne:)
Chciało by się polecieć i sam nie wiem co jeszcze...
angelino
| 20:47 poniedziałek, 14 lutego 2011 | linkuj Najpiękniejsze
rudzisko
| 18:46 poniedziałek, 14 lutego 2011 | linkuj Dzięki - jestem wobec siebie zdecydowanie bardziej krytyczna, dlatego miło czytać Wasze komentarze :) Szczególnie tych, co widzieli już niemało :)
Kajman - podejrzewam, że gdybym znalazła się w ciepłym wnętrzu karczmy, to ciężko byłoby mi stamtąd wyjść:) Pozostaje więc zagryźć zęby i cierpieć, bo jak tu zdjęć nie robić?
Niradhara - Takie kadrowanie w dużej mierze narzuciło użycie teleobiktywu, który założyłam tuż za Wieliczką, a potem zabrakło mi czucia w dłoniach, by zmienić na szerszy. Kiedyś z tego właśnie powodu załączałam zdjęcia w mniejszym rozmiarze, jednak takie prezentują się lepiej, mimo, że skazują odbiorców na manipulowanie ustawieniami...
niradhara
| 17:14 poniedziałek, 14 lutego 2011 | linkuj Fotki są rewelacyjne :)
Kadrowanie krajobrazów w pionie jest bardzo efektowne, ale trochę źle się to ogląda na ekranie komputera, bo albo nie da się objąć całej fotki jednym rzutem oka i trzeba przewijać ekran, albo tak pomniejszyć, że nie sposób przeczytać tekstu :(
Kajman
| 08:38 poniedziałek, 14 lutego 2011 | linkuj Wczoraj przed odmrożeniem palców u rąk uratowała mnie karczma w niej gorąca herbata. A wszystko właśnie z powodu zdjęć:)
romjan
| 23:22 niedziela, 13 lutego 2011 | linkuj Krajobrazy rewelacyjne,dobre oko, a i pióro giętkie wszelako.
pozdrawiam
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa zipra
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]